derf
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 2:14, 07 Cze 2006 Temat postu: Jimi Hendrix - Are You Experienced |
|
|
Jimi Hendrix - Are You Experienced
Foxey Lady; Manic Depression; Red House; Can You See Me; Love Or Confusion; Don’t Live Today; May This Be Love; Fire; Third Stone From The Sun; Remember; Are You Experienced?; Hey Joe; Stone Free; Purple Haze; 51st Anniversary; The Wind Cries Mary; Highway Chile
Skład: Jimi Hendrix – g, voc; Noel Redding – b; Mitch Mitchell – dr
Produkcja: Chas Chandler
Kamień milowy w dziejach rocka. Przełom, jakiego nigdy wcześniej i nigdy później nie było. Tak! Płyta Are You Experienced? podzieliła historię rocka na erę przedhendrixowską i pohendrixowską... Czy jesteś wtajemniczony? Nieważne. Sta w obliczu rockowej rewolucji!
Myślę, że nie przesadziłem. Już na otwarcie wita nas cios prosto między oczy: riffowe arcydzieło w postaci Foxey Lady. Przypomnijmy: rok 1967. Wyobrażam sobie, jaki to musiał być wtedy szok. Owszem, już wcześniej były zespoły, które robiły trochę hałasu (Stonesi, Animalsi, Kinksi...), ale nikt nie grał w taki sposób. Nowatorski. Rewolucyjny. Z takim ładunkiem energii, z takim zacięciem. Nikt nie osiągnął takiego brzmienia. Hendrix jak nikt inny przedtem wskazał światu, jak ogromną moc i magię może mieć w sobie najprostszy riff. Foxey Lady jest tego świetnym przykładem, a chyba jeszcze lepszym – Fire (trafny tytuł) czy Purple Haze. Hendrix zbudował tu fundament (chyba trochę nieświadomie) pod budowlę, która okaże się niezwykle trwała. Pod hard rock i heavy metal.
Wtedy jednak takie pojęcia jeszcze nie funkcjonowały. Ale każdy przyzna, że były to szczególne czasy. Bluesrockowy boom, psychodeliczne wtajemniczenia, eksperymenty brzmieniowe, rozkwit ideologii dzieci kwiatów... Można się jednak zastanowić, czy to epoka zrodziła Hendrixa, czy Hendrix zrodził epokę...
Eksperymenty brzmieniowe, które tu zaprezentował, ustanowiły kanon, który obowiązuje do dziś. Zwłaszcza sprzężenie zwrotne, które stało się jednym z najbardziej charakterystycznych (i porywających) środków wyrazu Hendrixowskiej sztuki. Do tego artysta stworzył swój własny niepowtarzalny psychodeliczny świat. Wiadomo, że pod działaniem LSD i tym podobnych rzeczy, ale to niczego nie zmienia. Third Stone From The Sun czy Are You Experienced? to fascynujące podróże w nieznane, cudownie odrealnione, transowe. Zaś to, co Jimi zagrał w utworze tytułowym, uważam za psychodeliczne solo wszechczasów. Sztuka absolutnie nie do podrobienia. Podejrzewam nawet, że sam Hendrix drugi raz tak by nie zagrał... No, ale mamy tu też Jimiego jakby bliższego ziemi. Bluesowego. I na tym gruncie też daje popis. I to jaki! Z jakim natchnieniem, z jakim uczuciem zagrał (i zaśpiewał) w Red House! Jakaż płynność! Jakaż muzykalność!... Mamy wreszcie Hendrixa lirycznego, balladowego – w The Wind Cries Mary i oczywiście w jednym z rockowych hymnów Hey Joe.
Nie można jednak zakwalifikować Jimiego do żadnego nurtu. Gitarzysta przetarł ścieżki, ustanowił kanony, ale sam był jakby gdzieś obok, jakby ponad tym wszystkim. W innym, niedostępnym dla nikogo wymiarze.
Uwaga! Płyta została wzbogacona o nagrania dotychczas dostępne na składance Smash Hits.
MARCIN GAJEWSKI
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|